Czasem orientujemy się po długim okresie czasu, że bliska nam osoba oddaliła się od nas na tyle daleko, że nie jesteśmy w stanie uchwycić jej krótkim spojrzeniem, nie mówiąc o poczuciu ciepła które było nam tak dobrze znane. W pewnym momencie kładziesz się na łóżku ze łzami w oczach i przeczuciem że coś cennego zostało utracone. Brzmię jak zakompleksiona nastolatka po załamaniu z powodu źle ulokowanego zauroczenia, ale od razu pragnę podkreślić, że nie to staram się z siebie wyrzucić. Tak wiele czynników ma wpływ na to jaką drogę wybierzemy i czy postanowimy odciąć się od przeszłości i potraktować wyzwanie z odwagą wybierając podróż jako tzw. jednostka. Każdy z nas ma w sobie chociaż zalążek indywidualizmu i poczucia możliwości prowadzenia się jako człowieka odosobnionego, przepełnionego albo nieokreśloną wyjątkowością albo nieludzką głupotą. Dorastając w gronie ludzi którzy powinni nauczyć Cię najprostszych elementów układanki jaką jest życie, nie dają Ci najważniejszego poczucia samej przynależności. Jednak wspominając o przynależności, trzeba zastanowić się nad niezdrowym poświęceniem aby zostać zrozumianym i zaakceptowanym pomijając już zatracanie w tym wszystkim własnego "ja".
Rozkmina studnia. Na pewno zostanie kontynuowana na prośbę pewnych szczególnych osób :) Z tego miejsca chciałabym serdecznie podziękować wielu przemiłym ludziom, którzy swoimi słowami wdzięczności obdarowywali mnie przez ostatnie kilka tygodni. Nie sądziłam, że założenie przeze mnie bloga pomoże niektórym osobą przełamać się jeśli chodzi o wiele życiowych drobnostek, a także uporać się z niektórymi sprawami. Jestem osobą otwartą, ale co ważniejsze tkwi gdzieś we mnie rodzaj nieskazitelnej nieśmiałości, także wszystkie pochwały naprawdę ujmują mnie w prze-uroczy sposób. Jesteście wspaniali. Spodziewałam się niezrozumienia, kpiny i typowej dla naszego społeczeństwa obojętności, ale szczerze przepraszam za moje podejście, z radością muszę stwierdzić że się myliłam i zwracam honor.
dawid podsiadło - vitane <3




